Piątek
Komentarze: 0
W środę w nocy obudził mnie telefon, byłam niesamowicie wściekła, ale zaraz mi przeszło bo to On dzwonił.Miałam do Niego zadzwonić z pracy, ale nie miałam zupełnie czasu nio i może trochę z przekory nie znalazłam tego czasu...
Wczoraj się widzieliśmy porozmawialiśmy o pierdołach i tyle.NIC CIEKAWEGO.Na szczęście dzisiaj piątek, ostatni dzień pracy i dwa dni względnego spokoju.
Pozdrawiam wszystkich a szczególnie Dziwnego pa.
Dodaj komentarz