Komentarze: 4
Wczoraj spędziliśmy razem pół dnia, najpierw spacer później grill.Widzę, że ciągnie Go do mnie-niewinny dotyk, muśnięcie ustami dłoni, spojrzenia.Oh szkoda, że wczoraj to już nie dziś, ale nic nie trwa wiecznie.
Boję się w nim zakochać, wręcz nie chcę tego ! Wiem, że kiedy kocham to tracę siłę i jasne spojrzenie na świat- ale z drugiej strony brakuje mi tych sercowych uniesień, motyli w brzuchu i oczywiście osoby która by mnie kochała .Myślę, że nasza przyjaźń pozostanie tylko przyjaźnią, nie przerodzi się w miłość,jest ku temu wiele powodów, może nawet lepiej gdy tak będzie jak jest.Z jednej strony dobrze mi jest samej nie muszę się z niczego tłumaczyć etc., ale kij ma zawsze dwa końce i zawsze jest coś kosztem czegoś.
Troszkę mi smutno, że nie mam do kogo się przytulić, ale na szczęście takie dni jak dziś nie przychodzą często. Cieszę się jak widzę na ulicach zakochanych, cieszę się z ich szczęścia, uśmiecham się wtedy w myślach do mojego poprzedniego związku i nagle zamiast śmiechu pojawiają się łzy-dlaczego mój poprzedni facet po kilku latach powiedział mi, że mnie już nie kocha, a nawet może mnie nigdy nie kochał.OKROPNE uczucie nie życzę go nikomu.